Od początku..
Należałoby zacząć od początku, wiec opisze swój pierwszy raz. Miałem wtedy około 15 lat. Spędzałem wakacje (ja co roku) u dziadków na działce. Był to okres kiedy zaczynałem odkrywać swoje upodobania, kiedy zaczynała pobudzać się moja seksualność i na myśl o kutasie prawie dochodziłem. Wtedy sposób trafiłem na Lento (stronka z ogłoszeniami), była tam kategoria "Pan szuka Pana" czy jakoś tak. Nie pamietam już czy to ja dodałem ogłoszenie czy też na jakieś odpowiedziałem. Kontakt przed spotkaniem był dość irytujący, bo przez mejla, ale nie zwracałem wtedy na to uwagi. Ale ze śmieszniejszym rzeczy... ktoś kazał mi się opisać, a ja zacząłem pisać charakterystykę jak na polski 😂 nie wiedziałem wtedy jeszcze jak się opisuje ;)
a pytanie czy jestem aktywny czy pasywny rozumiałem jako wysportowane, ahhh te początki.
Do meritum.. umówiłem się z jakimś facetem (wcześniej oczywiście zobaczyłem jego zdjęcie). Od dziadków wyszedłem twierdząc, ze ja koniecznie chce iść na msze do kościoła (jak nigdy). Umówiłem się z nim rzeczywiście niedaleko kościoła.
Podjechal samochodem na jakiś parking, wsiadłem mega zestresowany, próbował ze mną rozmawiać, odpowiadałem tylko półsłówkami. W międzyczasie dowiedziałem się, ze ma żonę i dziecko. Facet miał około 40 lat i był lekko pulchny, ale nie jakiś gruby.
Podjechalismy na jakieś bunkry. Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę jednego z budynków. Weszliśmy do jednego z pomieszczeń bez dachu. Zaczął mnie całować. KURWA! TO BYŁ MÓJ PIERWSZY POCAŁUNEK Z TĄ SAMĄ PŁCIĄ. Wciskał mi język prawie po same gardło. Zaczął mnie dotykać po kroczu, nie pozostałem dłużny, pierwszy raz poczułem twardego kutasa innego niż mój. Był niewielki, acz gruby. Podważałem takimi samymi krokami jaki on.. on rozpiął spodnie, ja mu też, w pewnym momencie zapytał czy wezmę do buzi, przytaknąłem mega podniecony, kucnąłem i wziąłem go delikatnie do buzi, poczułem twardego, grubego i pulsującego chuja w buzi, niezmiemskie uczucie, zacząłem poruszać przód i tył, musiałem go ostro podniecać, bo po nie długiej chwili mówił, ze zaraz dojdzie. Czułem jak twardnieje i sztywnieje w mojej buzi jeszcze bardziej. W ostatnim momencie go wyjął i trysnął tuż obok mojej głowy, ilość spermy była oszałamiająca. Później zwalił mi do końca.
Żałowałem tego spotkania, że spotkałem się z takim starym facetem, że oszukałem dziadków, że mój pierwszy raz był w takich warunkach, że z kimś takim. Ale później nadal popełniałem podobne "błędy".
Z tym Panem akurat wierzą się też inne historie, znacznie bardziej pikantne, ale wszystko w swoim czasie. Jakie były wasze pierwsze razy? 🤔